wtorek, 28 maja 2013

Powrót w ulewie

Wyszłam ze szkoły jak co dzień (z kilkoma wątkami) Pogoda była taka jak rano, lekko zachmurzone niebo i zimno. Gdy uszłam parę kroków zaczęło mżyć, po chwili usłyszałam w oddali grzmot. Pomyślałam sobie: "Aha, będzie padać..." I rzeczywiście zaczął padać deszcz. Gdy szłam przez park z deszczu zrobiła się ulewa. Byłam całe przemoknięta. Skręcając w moją ulicę praktycznie nic nie widziałam. Wielkie krople zimnego deszczu waliły w moje szkła od okularów bez trudu przedostając się do oczu. Teraz niebo cały czas zasłane jest gęstymi szarymi chmurami, gdzie nie gdzie tylko przedostają się małe białe obłoczki,ale nie pada.


Oto zdjęcie moich włosów zaraz po przyjściu do domu. Specjalnie nie nałożyłam kaptura,mimo tego,że go miałam.

1 komentarz:

- nie bawię się w "obserwacje za obserwację". Jeśli podoba Ci się mój blog dodaj się do czytelników
- każdy komentarz motywuje mnie do dalszego pisania
- Bardzo dziękuję za wszystkie komentarze i każdy z osobna ;)